

Trędi i nowoczesny budyneczek przy Lwowskiej (klonujący się w wielu miejscach stolicy) w latach 30 XX w. i w 2012. Zdjęcie archiwalne z książki "Jesteśmy w Warszawie"*.


Czytelnia na Koszykowej przed II wojną światową i w 2012 r. (zdjęcie archiwalne z wydawnictwa z serii "Dzieje narodu i państwa polskiego", z zeszytu "Kultura II Rzeczypospolitej")*


Aleje Jerozolimskie od Marszałkowskiej na wschód w okresie międzywojennym i w 2012.


Narożnik Brackiej i alej Jerozolimskich w latach 30 XX w. oraz w 2012 (w okresie odbudowy ocalały z wojny bank porozciągano nieco na boki). Archiwalia z dwóch ostatnich par pochodzą z książki "Warszawa na starej fotografii".*
* (vide: źródła).
Wolę te przedwojenne Aleje...
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że ten model kamienicy na Lwowskiej bardzo mi się do tego brzydactwa z lewej krawędzi zdjęcia z Koszykowej. Jerozolimskie jakbyś nie podpisał to można by pomyśleć, że to Krakowskie;) A ten pawilonik Antiba sympatyczny ale i podmienili go całkiem zgrabnym kolosem.
OdpowiedzUsuńKiedyś neon Antiba, a dziś wielka, wyszprajowana Antifa świeci na Marszałkowskiej.
UsuńJakie czasy, takie obyczaje.
Mz to uwsteczniamy się :)
@Sebik - Chyba w pierwszym zdaniu nie umieściłeś czasownika i w sumie, to nie wiadomo, o co w nim chodzi. A chciałbym się dowiedzieć.
OdpowiedzUsuń"Muszę przyznać, że ten model kamienicy na Lwowskiej bardzo mi się do tego brzydactwa z lewej krawędzi zdjęcia z Koszykowej"
Antiba ze względu na zaokrągloną formą przypomina mi kino na Narbutta i WZ przy ul. Leszno.
OdpowiedzUsuńAleje z pierwszego... bezcenne.
OdpowiedzUsuńz piątego znaczy ;-)
UsuńEch, żal ściska litery, jak się patrzy na przedwojenne Aleje... ale budynek BGK zgrabnie się roztył, bo ta rotundka była raczej poślednia.
OdpowiedzUsuńA może by tak Aleje na powrót zamienić w coś w rodzaju deptaka, jezdnia tylko dla dorożek? :)
OdpowiedzUsuńEch, toby było zbyt piękne, żeby było prawdziwe :-)
UsuńPierre, nie wiem jak to się stało ale blogger zjadł mi pół elaboratu w którym zawarłem opinię iż kamienica z fotografii numer jeden bardzo mi się podoba w swoim modernizmie pełno gębo w przeciwieństwie do tego koszmaru ze szkła i stali z fotografii numer cztery.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że Ci go zjadł, bo może w końcu bym się z Tobą w czymś zgadzał ;)
OdpowiedzUsuń