A zanim popatrzymy, to dygresja osobista. Mam dwa egzemplarze tego albumu. Pierwszy był u mnie w domu "od zawsze". Jednak jako dziecko wybitnie utalentowane pomazałem go tu i ówdzie kredkami świecowymi (między innymi w syrenki!), więc po latach zakupiłem drugi egzemplarz, o który już się nie boję -mam obecnie w domu jedynie kredki ołówkowe a papier albumu jest kredowy.










Trzydzieści lat temu zdjęcia Warszawy ukazały się w albumie Lucjana Święckiego, zaskakująco zatytułowanym "Warszawa" (patrz: źródła). Nowe fotografie pochodzą z sierpnia 2011.
BUW lepiej wyglądał bez tralek na bokach.
OdpowiedzUsuńOgólnie rzecz biorąc, jestem za zielenią w mieście, ale uporządkowaną. Nie za dzikimi chaszczami zasłaniającymi architekturę. Np. Te małe drzewka, które rosły przed Pałacem Kazimierzowskim, są dla mnie w porządku. A akurat je wycięli...
To może by wysadzić - te chojaki oczywiście? ;P
OdpowiedzUsuń@H_Piotr - mnie samosiejki też irytują, zwłaszcza pod kątem robienia zdjęć. Wiadomo jednak, że uporządkowana zieleń oznacza, że musieliby drzewa co jakiś czas karczować i sadzić młode, żeby za dużo nie zasłaniały.
OdpowiedzUsuń@I Am I - z zawartością (żywą) też bym się nie patyczkował.
bardzo lubię kolor tych zdjęć-starodruków...
OdpowiedzUsuń"po latach zakupiłem drugi egzemplarz, o który już się nie boję -mam obecnie w domu jedynie kredki ołówkowe a papier albumu jest kredowy"
- ale pokusa jest, co?
ad dygresja:
OdpowiedzUsuńprzez każdą scenografię typu pokój z książkami przechodzą min. 3 pokolenia tak że szansa na zarysowanie drugiego albumu jest b. wysoka. Ja ojcu za komuny pomazałem wszystkie dokumenty a teraz sam mam od juniora tysiące bazgrów na czym tylko można.
ad para 2 i 3:
ciekawy zestaw bo spod ławki na UW (po lewej) kilka lat temu wykopano bombę. Żona: "ja na tej ławce codziennie siedziałam"
ad zarośnięty Sejm: fuj. Mogliby się ogolić.
@Er - nie, pokusy mazania po książkach już nie mam :-)
OdpowiedzUsuń@Yorryk - ale ja mazałem tylko to, co pozwalano mi brać do ręki, książki i papiery "zakazane" pozostały czyste.
Ja niestety pomazałem plan Warszawy z 1972 roku, czyli tuż sprzed uwiecznienia na planach Warszawy Trasy Łazienkowskiej...
OdpowiedzUsuń